„Jest tak, jak wam się wydaje”, tekst i reżyseria Gianluca Iumiento

Kiedy świat poezji miesza się ze światem rzeczywistym i kiedy czujemy, że tracimy grunt pod nogami, możemy być pewni, że jesteśmy w teatrze. Kiedy trudno nam odróżnić, co jest jawą, a co snem, nie możemy mieć z kolei wątpliwości, że ulegliśmy jego magii. Takie magiczne uniesienie może przydarzyć się każdemu – i rozmarzonemu humaniście, i skrupulatnemu, trzymającemu się
twardych danych, matematykowi, fizykowi czy chemikowi, i posługującemu się sformalizowanymi algorytmami informatykowi, który postanowił na chwilę wyściubić nos zza komputerowego monitora. Takim spektaklem, w którym wszystko dzieje się na niby, a tak naprawdę – na serio, jest „Jest tak, jak wam się wydaje!”, który w ramach międzynarodowego projektu „Including Minority” wyreżyserował w Teatrze Polskim we Wrocławiu Gianluca Iumiento, inspirując się przy tym dramatem Luigiego Pirandella. Na niby – bo rzecz zrodziła się w wyobraźni twórców, na serio – bo dotyka naszej codzienności i spraw, które determinują nasze życie. Wojna w Ukrainie, do której w przedstawieniu jest wiele aluzji, dzieje się przecież naprawdę, ale dla reżysera staje się ona jedynie punktem wyjścia do ukazania pewnych społeczno-politycznych zjawisk. Sytuacje, którymi obudował reżyser ten konflikt zbrojny, są fikcją, są obrazkami, dzięki którym udaje się uchwycić pewne mechanizmy, pewne postawy, pewne zachowania. Są czymś na kształt celów, za pomocą których twórcy docierają do środka – do wyobraźni i świadomości widza. Granica między prawdą a fikcją jest w przedstawieniu włoskiego reżysera bardzo umowna, ale fikcja w tym przypadku nie jest kłamstwem. I to właśnie sprawia, że „Jest tak, jak wam się wydaje!” staje się ciekawą opowieścią o świecie, który nas otacza. I potrzeba tu zmysłu psychologa, detektywa, informatyka, dziennikarza, polityka, żeby go zrozumieć i zinterpretować. I rozwikłać.
A węzłów do rozsupłania jest przynajmniej kilka, żeby wskazać choćby ten najmocniejszy – rodzinny. Kompozycja przedstawienia daje młodemu człowiekowi możliwość dochodzenia po nitce do kłębka. Wikła go w pewne historie, w których musi się jakoś odnaleźć i zdecydować – czy chce z nich trwać, czy chce przestać być ich częścią. I to jest bez wątpienia i atrakcyjne, i fascynujące. Spektakl stawia
pytania o aktualne problemy społeczne, wskazuje dylematy, ukazuje w pewnym sensie cykliczność historii i nieprzerwaną żądzę władzy, skutki manipulacji, konsekwencje niedobrych decyzji i niespójności stosowanych zasad moralnych.
Co ważne, skłania do refleksji nad rolą człowieka w maskaradzie, jaką bywa publiczne życie, sensem zakładania, często wbrew sobie, masek, będącego następstwem zmuszania do określonego zachowania. Na próżno doszukiwać się w nim stricte moralizującego charakteru.

To przedstawienie o ludzkich namiętnościach, pragnieniach, słabościach, marzeniach, samotności, tęsknocie, ale i fałszu, strachu, lęku, skłonności do podstępów… Nie kończy się ono wraz z opadnięciem kurtyny. Ba! Stanie się na pewno punktem wyjścia do szkolnej dyskusji o moralności, wyzwaniach współczesnego świata, kondycji człowieka… O nas samych.

Obsada:
BOŻENA BARANOWSKA
BARTOSZ BUŁAWA
MARIAN CZERSKI
MILA DOROZHKO (gościnnie)
KRZYSZTOF FRANIECZEK
MACIEJ GISMAN
ANNA HABA
IGOR KOWALIK
KRZYSZTOF KULIŃSKI
ANDRIJ NAZARCZUK (gościnnie)
ERNEST NITA
AGATA OBŁĄKOWSKA-MAZURKIEWICZ
JEST TAK,
tekst i reżyseria Gianluca Iumiento
JAK WAM SIĘ WYDAJE!
MAGDALENA RÓŻAŃSKA
DARIA SALNA (gościnnie)
AGATA SKOWROŃSKA
KLEMENTYNA UMER
ELIZA YAKUNINA (gościnnie)

 

Realizatorzy:
przekład i opieka dramaturgiczna JACEK KADUCZAK
reżyseria GIANLUCA IUMIENTO
scenografia i kostiumy MARIANNA LISIECKA-SYSKA
muzyka DAWID MAJEWSKI
ruch sceniczny ANNA GANCARZ
reżyseria światła JAKUB FRĄCZEK
wideo i operator kamery MIKOŁAJ PŁYWACZ
zdjęcia i projekty plakatów TOMASZ KONIECZNY (plakat z postacią
w kominiarce powstał przy współpracy MARIANNY LISIECKIEJ-SYSKI)
Sugerowany wiek widzów spektaklu: 15+